Fitness Eggs Benedict
Kategoria: Walentynki, Jajeczne śniadania, Kanapki, Fitness przepisy

Jest to ten rodzaj śniadania, gdzie można kontrolować kalorie, ale przy okazji można się delektować czymś wyjątkowym. Od razu napiszę, że to nie jest śniadanie, po którym nie ma uczucia sytości, ponieważ jest ono pożywne i bogate, ale w porównaniu klasycznym przepisem na jajka Benedykta, jest to swego rodzaju błogosławieństwo dla smakoszy, którzy nie mogą sobie pozwolić na prawdziwą rozpustę. Chociaż dla psychicznej równowagi i pozostania osobą adekwatną pod każdym względem, od czasu do czasu można sobie pozwolić na klasyczną wersję legendarnego śniadania :-)). Natomiast ten przepis na fitness Eggs Benedict jest idealny na dietetyczny weekend, gdy można sobie pozwolić na coś więcej, ale w rozsądnym zakresie. Chrupiąca i pachnąca domowa żytnio-pszenna bułeczka, solona ryba (u mnie gorbusza), mikro zielenina, sos holenderski bez masła i żółtek i na bazie awokado oraz marynowana ostra papryka (żeby trochę urozmaicić i odświeżyć smak :-), ale nie dodawać zbędnych kalorii). W razie potrzeby można tutaj jeszcze wcisnąć kilka chrupiących świeżych ogórków i całość posypać uprażonymi nasionami lnu, a razem z awokado można zmielić odrobinę koperku lub nawet bazylii czy kolendry. Warto eksperymentować, smakować i nawet ograniczając porcje, nie warto tracić smaku życia!
A teraz o technologii. Jeśli chodzi o pieczywo, to ja użyłam domowych pszenno-żytnich bułeczek na piwie, które po prostu uwielbiam i zawsze robię ich więcej, a następnie zamrażam i wyjmuję partiami na dekadenckie śniadania. Oczywiście można użyć dowolnych bułeczek, a nawet żytniego chleba, ale trzeba pamiętać, że pieczywo musi utrzymać tę całą konstrukcję z sosem, rybą i jajkiem. Jeśli już mowa o rybie, to może to być dowolna ryba. Można użyć nawet wędzonej ryby i nie musi to być koniecznie łosoś wędzony na zimno czy gorąco, ale może to być na przykład makrela. Tak też będzie smacznie.
Jeśli chodzi o sos, to powstaje on na bazie awokado i wrzątku. Ten drugi składnik oraz stopniowe jego nalewanie odgrywa ważną rolę, ponieważ wrząca woda tworzy stabilną i gładką emulsję. Jeśli całą wodę wleje się naraz i do tego będzie to zimna woda zamiast wrzącej, wtedy trudno będzie doprowadzić tę masę do stanu emulsji za pomocą domowego blendera. Bardzo proszę o tym pamiętać. Pomimo że smak takiego sosu jest dość ubogi (jak większość dietetycznych potraw!!), w porównaniu do klasycznego maślanego sosu holenderskiego, to żeby go choć trochę zbliżyć do oryginału, dodałam odrobinę masła. Kalorii nie jest aż tak dużo, ale smak jest znacznie lepszy i bogatszy.
Składniki
- 2 pszenno-żytnie bułeczki
- 4 jajka w koszulce
- 100 g małosolnej gorbuszy lub innej łososiowatej ryby, pokroić w cienkie paski
- 30 g ulubionej mikro zieleniny lub liści sałaty
- 2 stołowe łyżki ostrej marynowanej papryki (u mnie własnej roboty marynowane papryczki jalapeño) (można pominąć)
- Sól i czarny, świeżo zmielony pieprz do smaku
Sos:
- 1 duże dojrzałe awokado, przekroić na pół, usunąć pestkę, wyskrobać miazgę
- Sok z ½ cytryny
- Sól do smaku
- 1 łyżeczka miękkiego masła (można pominąć)
- 125-150 ml wrzącej wody
1) Ugotować jajka w koszulce zgodnie z przepisem przygotowania jajek w koszulce.
2) Przygotować sos. W tym celu miazgę awokado, sok z cytryny, sól i masło umieścić w głębokiej czaszy. Zmielić za pomącą stojącego blendera do gładkiej konsystencji. Kontynuując ubijanie stopniowo wlewać wrzącą wodę. Najpierw 100 ml, a następnie dodawać do uzyskania pożądanej konsystencji. W razie potrzeby dodać więcej.
3) Bułeczki przekroić na pół i zarumienić ścięciem do dołu na suchej patelni. Od razu obficie posmarować połową sosu. Na sos położyć mikro zieleninę lub liście sałaty. Dalej na wierzch wyłożyć rybę i ostrą paprykę, jeśli używacie.
4) Na paprykę wyłożyć resztę sosu, a na nim położyć jedno ugotowane jajko w koszulce. Posolić i doprawić do smaku czarnym, świeżo zmielonym pieprzem. W razie potrzeby udekorować zieleniną.
Podawać od razu!
Smacznego!