Jagnięcina z daktylami
Kategoria: Kuchnia arabska, Baranina
Nieco słodkawa i delikatna jagnięcina w przyprawach nie pozostawi obojętnym nikogo, kto lubi kuchnię Bliskiego Wschodu. Nie jest to klasyczne danie, a jedynie moje fantazjowanie na temat kuchni arabskiej i o daktylach w niesłodkim daniu. Końcowy efekt bardzo mnie ucieszył i jest to chyba jedna z najsmaczniejszych potraw z jagnięciny na stronie. Rozpływająca się w ustach jagnięcina, jaskrawe przyprawy, delikatna i soczysta marchewka z cebulą i słodkie daktyle, które uzupełniają to wszystko. To danie polubią nawet ci, którzy nie przepadają za daktylami, ponieważ tutaj nabierają zupełnie innej konsystencji. Ale tak naprawdę wszyscy, którzy nie lubią daktyli, po prostu jeszcze nie próbowali ich w dobrej jakości. Tak było w moim przypadku i teraz bardzo je lubię, ale wybieram bardzo ostrożnie. Niestety nasze daktyle są zwykle cukrowane, suche i bardzo słodkie. Ich jedzenie przypomina trochę jedzenie skrystalizowanego miodu. Kto coś takiego lubi? Natomiast prawdziwe daktyle o dobrej jakości są delikatne, soczyste i w miarę słodkie. Cukier jest dopuszczalny jedynie na zewnątrz. W związku z tym zachęcam, żeby zawsze starać się dotykać kupowanych owoców, które powinny być miękkie i uginać się pod palcami, ale nie pękać. Nawiasem mówiąc, im większy rozmiar daktyli, tym większe prawdopodobieństwo, że będą miękkie w środku. Chociaż dla tego dania nie jest istotne, jakie będą daktyle, ponieważ nawet te drugiego sortu, cukrowane i nieco suche, po godzinach duszenia z mięsem będą delikatne i smaczne.
W przygotowaniu tej duszonej jagnięciny jest bardzo ważne, żeby się nie spieszyć i pozwolić, aby mięso prawidłowo się udusiło, zawsze na najmniejszym ogniu. Czasami niektórzy kucharze zwiększają ogień, żeby „przyspieszyć” proces. W takim wypadku mięso szybciej osiągnie temperaturę dobrą do spożycia, ale będzie niesamowicie twarde, a nawet suche, jeśli danie będzie intensywnie gotowane. Żeby twarde części tuszy, takie jak jagnięca łopatka, stały się miękkie, potrzebna jest umiarkowana temperatura, w której włókna kolagenowe rozpuszczają się w daniu w odpowiednio długim czasie. Tak więc jakby mocno nie chciało się przyspieszyć procesu gotowania, to nie można tego zrobić bez utraty jakości. Tak więc proszę nawet nie myśleć o zwiększaniu ognia i po prostu dobrze zaplanować sobie gotowanie odpowiednio wcześniej. W tym czasie można się zrelaksować lub zająć się swoimi sprawami i cierpliwie czekać. A potem można już się cieszyć doskonałym daniem, które po prostu rozpływa się w ustach i będzie was cieszyć swoim ciekawym smakiem.
Jeśli ktoś nie lubi natki kolendry (wiem, że są takie osoby wśród moich czytelników), to można danie posypać natką pietruszki. Dla kontrastu smaku potrawę można dodatkowo posypać na wierzchu ziarenkami granatu. Tak też będzie bardzo smacznie.
Składniki
- 600 g jagnięcej łopatki, pokroić na kawałki
- 30 ml oliwy z oliwek
- 1 duża cebula, obrać, pokroić w ósemki
- 2 marchewki, obrać, pokroić w słupki
- 100 g daktyli z pestkami
- ¼ łyżeczki mielonego cynamonu
- 1 łyżeczka mielonej kolendry
- ¼ łyżeczki czarnego pieprzu
- Sól do smaku
- 500 ml bulionu warzywnego lub wody
Dodatkowo:
- Ugotowany kuskus do podania
- ½ pęczka kolendry, posiekać
1) W garnku z grubym dnem rozgrzać olej. Partiami wyłożyć jagnięcinę i dobrze zrumienić ze wszystkich stron.
2) Mięso przełożyć na czysty talerz i wyłożyć cebulę. Dusić, mieszając, aż cebula lekko zmięknie.
3) Dodać przyprawy i dusić wszystko razem jeszcze przez 1 minutę, aż zacznie być wyczuwalny wyraźny aromat przypraw.
4) Do garnka włożyć z powrotem jagnięcinę, dodać marchewkę, daktyle i wlać bulion. Wszystko posolić do smaku, wymieszać i doprowadzić do wrzenia.
5) Zmniejszyć ogień do minimum i dusić przez 2-3 godziny przykrywając nieszczelnie pokrywką. Z garnka powinna odparować ponad połowa płynu, a mięso musi być całkowicie miękkie po przekłuciu.
6) Danie zdjąć z ognia, odstawić na 15 minut i podawać.
Dla jagnięciny z daktylami można przygotować dodatek w postaci kuskusu lub bulguru. Całość posypać kolendrą.
Smacznego!