Domowy ajerkoniak (Advocaat)
Kategoria: Wielkanoc, Dania klasyczne, Spiżarnia, Kuchnia państw Beneluksu, Prezenty z kuchni, Zrób to sam, Likery i nalewki
Istnieje wiele przepisów na tego rodzaju likier jajeczny. Poniższy przepis jest moim ulubionym, sprawdzonym i stworzonym w drodze eksperymentów. Kiedyś próbowałam przygotować ajerkoniak na bazie skondensowanego mleka i śmietanki, ale nie wyszło za dobrze. Niektóre przepisy w ogóle nie wymagają mleka, przez co likier jajeczny wychodzi bardziej żółty, ale to jednak nie to, o co mi chodzi. Ponadto przeprowadziłam eksperymenty z liczbą żółtek i alkoholu. Są też przepisy na spirytusie. Trunek wychodzi jednak zbyt mocny bez posmaku brandy. Jeśli chodzi o koniak, to jest to jedna z wielu odmian brandy pochodząca z miasta we Francji o nazwie Cognac. Dla mnie alkohol i żółtka jaj są kluczowymi składnikami tego likieru. Brandy zapewnia specyficzny smak. Pomimo faktu, że jest to likier holenderski, jest również bardzo populary w Niemczech i nazywa się Eiercognac, co dosłownie oznacza "jajeczny koniak" czyli ajerkoniak. Mówiąc o jajkach, należy starannie oddzielić żółtka od białek, ponieważ nawet kropla białka w procesie przygotowania, stworzy gródki, które zepsują całe zadowolenie napojem.
Ajerkoniak po tym przepisie wychodzi w miarę gęsty i kremowy. Nadaje się wspaniale jako dodatek do kawy lub polewania owocowych sałatek (oczywiście tylko dla dorosłych). Idealnie podejdzie również do naleśników. Kiedyś w Dortmundzie w przejściu podziemnym koło głównego dworca kolejowego zachciało mi się ciepłych naleśników. Sprzedawano tam naleśniki bez nadzienia, a tylko polewano je ajerkoniakiem lub Amaretto do wyboru. Od tego momentu już na zawsze polubiłam połączenie ciepłych naleśników skąpanych w ajerkoniaku. W domu do takich naleśników dodaję nadzienie w postaci różnego rodzaju owoców. Wychodzi naprawdę smacznie nawet z banalnymi bananami.
Ajerkoniak będzie także pasować do Wielkanocnego stołu, który można opisać jako „odę do jajka w każdej postaci”. Jeśli mówić o świątecznym stole z kulinarnego punktu widzenia.
Składniki
- 4 żółtka
- 120 g cukru
- 200 ml mleka
- 250 ml koniaku lub innego brandy
1) Mleko doprowadzić do wrzenia, zdjąć z ognia, odstawić na bok.
2) W głębokiej misce umieszczonej na kąpieli wodnej ubić żółtka z cukrem do pół kremowego stanu.
Wodną kąpiel trzeba zorganizować tak, żeby miska, w której ubijacie, nie dotykała powierzchni wody w garnku i woda nie bulgotała intensywnie. Trzeba uważać, żeby żółtka się nie zważyły.
3) Kiedy żółtka osiągną stan gęstego sosu, ostrożnie wlać ciepłe mleko kontynuując ubijanie.
Następnie zdjąć miskę z kąpieli wodnej. Dać całkiem ostygnąć i wlać brandy dobrze mieszając trzepaczką.
Po wlaniu alkoholu napój staje się gęstszy. Przelać do wysterylizowanych butelek i odstawić w chłodne miejsce (nie do lodówki, a do piwnicy, spiżarni lub na balkon) na 3 dni „zgryźć się”.
Po tym czasie przechowywać w lodówce do 3 miesięcy.
Przed podaniem dobrze wstrząsnąć.
Życzę samych sukcesów i pamiętajcie o umiarze w spożywaniu alkoholu !:-)
Wideo-przepis przygotowania ajerkoniaku (po ukraińsku):