When cooking becomes an obsession…

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem

26 lutego 2020

Kategoria: Kuchnia azjatycka, Wołowina, Meat soup

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem

Kuchnia panazjatycka to chyba najciekawszy gatunek kulinarny, który łączy w sobie wszystkie kuchnie Dalekiego Wschodu. Nie ma tu żadnych zasad, ale musi być po prostu smacznie i ciekawie. Często takie potrawy są nawet smaczniejsze niż oryginalne klasyczne odpowiedniki. W końcu do ich stworzenia bierze się wszystko, co najsmaczniejsze w różnych kuchniach azjatyckich. Jest to styl w rodzaju kuchni amerykańskiej z tą różnicą, że kuchnia amerykańska jest jeszcze bardziej globalna niż kuchnia panazjatycka. Ta zupa jest doskonałym przykładem kuchni panazjatyckiej, gdzie gotuje się skoncentrowany bulion z sosem sojowym i przed podaniem zupę doprawia się świeżo zamarynowaną papryczką chili, tak jak w kuchni chińskiej, gdzie obecne są świeże grzyby shiitake, występujące głównie w koreańskiej i japońskiej kuchni, a także limonka, która jest charakterystycznym składnikiem kuchni tajskiej. Ponadto w zupie jest też surowa, cienko krojona wołowina, którą zalewa się wrzącym bulionem, który natychmiast gotuje mięso oraz mieszanka ziół, jak w kuchni wietnamskiej. Do tego wszystkiego są jeszcze uniwersalne dla wszystkich krajów: makaron i kiełki (ja użyłam szybko wyhodowanych w domu kiełek fasoli mung). Powiem wam, że wyszło bardzo smacznie. Starsza córka, mimo że dostała wersję zupy dla dzieci, po spróbowaniu powiedziała, że smaczniejszej zupy jeszcze nie jadła (a jadła już wiele azjatyckich potraw, nawet lekko pikantną zupę tom yam w Tajlandii, nie wspominając o wszystkich zupach próbowanych w czasie licznych podróży), więc ma z czym porównać. A ogólnie, gdy gotuję w domu jakieś danie Dalekiego Wschodu, to wszystkich ogarnia jakieś poczucie szczęścia. Taka już z nas kosmopolityczna rodzina. Tak więc swoimi pysznymi odkryciami, takimi jak ta zupa, z radością dzielę się z wami! Zupa jest w dwóch wersjach: dziecięca i dorosła.

Chociaż dla europejskich zup wolę używać skoncentrowanych bulionów, jak w przepisie na wołowy rosół z kluskami z kaszy manny, to w przypadku kuchni azjatyckiej, która zawiera tyle różnych nośników smaku w postaci ziół, warzyw, sosów itp., wolę dać niezbyt intensywny bulion, ponieważ byłoby tego wszystkiego za dużo, co też nie jest takie dobre. Tak więc to nie jest błąd, że na zupę przypada duży kawałek mięsa, trochę sosu i nośników smaku, ponieważ to danie zawiera jeszcze wiele innych dodatków. Nawiasem mówiąc, zawsze mnie to dziwiło, że w Tajlandii, Wietnamie czy Malezji nie ma skomplikowanych technik gotowania. Bazowe składniki są proste, a dodatków jest sporo i wszystko wygląda na skomplikowane, ale smakuje oszałamiająco i tak naprawdę jest dość proste w przygotowaniu. Wystarczy zebrać wszystkie składniki, pokroić i przygotować itd.

Jeśli chodzi o dodatki do tej zupy, to są one dość proste. Przede wszystkim makaron. Jest to kuchnia panazjatycka, dlatego można wziąć ten, który najbardziej się lubi. Może to być makaron jajeczny, ryżowy, a nawet sojowy lub gryczany. Kolejny składnik to surowy stek (tu wiele osób przestanie czytać :-)), a tak naprawdę to mięso nie jest przegotowane, ponieważ zalewa się je wrzącą wodą. Dla cienko pokrojonej wołowiny to wystarczy. A w Wietnamie do drobiowej zupy fo dodaje się nawet surowego kurczaka, po prostu tak na ulicy :-)). O wołowinę, z której robi się tatara i carpaccio, w ogóle nie trzeba się martwić. Nawiasem mówiąc, na naszych rodzinnych imprezach zawsze jest cielęcy tatar mojej mamy, który znika ze stołu jako pierwszy. Każdy, kto przychodzi do mojej mamy po raz pierwszy w gości, najpierw przygląda się nieufnie, potem z uprzejmości (bo wszyscy jedzą ze smakiem) próbują z twarzą męczennika, a po pierwszym kęsie nieskromnie wcinają wszystko, co pozostało na talerzu, nie zwracając uwagi na innych :-) i na koniec proszą o przepis. Jeśli ktoś jeszcze nie robił tego tatara, to powinien koniecznie go spróbować. Tylko nie wolno zapomnieć o żytnich grzankach natartych czosnkiem. To niezwykle ważny element. Ten tatar na zawsze pozbawi was strachu przed spożywaniem surowego mięsa. Nawet moja starsza córka, ku jej wielkiej uciesze, zajada się babcinym tatarem od 10 roku życia i tylko mruczy od przyjemności :-).

Jeśli chodzi o pozostałe dodatki, to ilość ziół można zmniejszyć lub zwiększyć, ale ogólnie rzecz biorąc, im więcej i bardziej różnorodnych składników, tym lepiej. Natomiast, co do kiełków, to można je zastąpić własną lub sklepową mikro zieleniną albo samemu można wyhodować kiełki z fasoli mung. Wystarczy namaczać przez 8 godzin w bieżącej zimnej wodzie dużą garść fasoli umieszczonej w dużej misce (kiełki bardzo się rozrastają). Dalej wystarczy odcedzić i przykryć miskę woskową serwetką lub folią spożywczą i trzymać miskę przez 5-6 dni na kuchennej powierzchni. Co 24 godziny przemywać fasolę pod zimną bieżącą wodą, wkładając ją za każdym razem do tej samej miski. Gdy kiełki osiągną odpowiedni rozmiar, wtedy można je schować w lodówce. Mogą tam być przechowywane do jednego tygodnia, ale również trzeba codziennie przemywać.

Cała reszta w tej zupie jest już dość prosta. W przepisie podano 2 warianty podania: wersja dla dzieci (nie pikantna, bez grzybów z mięsem ugotowanym w bulionie) i dla dorosłych (pikantna, z surowym stekiem zalanym wrzącym bulionem i z grzybami. Tak jest niezwykle smacznie!). Tak więc każdy może wybrać swój wariant!

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 1

4-6 porcji:

Na bulion:

  • 500-600 g wołowego mostka lub łopatki
  • 3,5 l wody
  • 100 ml sosu sojowego
  • Sól do smaku
  • 3-4 listki limonki kaffir (można pominąć)
  • 2 cm imbiru, obrać, pokroić w plasterki

Dla zupy:

  • 200 g grzybów shiitake, pokroić w plasterki (można zastąpić pieczarkami)
  • Wierzchnia skórka z 1 limonki, pokroić w cienkie paski
  • Łodygi z 1 pęczka kolendry
  • 50 ml sosu sojowego

Dla podania:

  • 1 pęczek kolendry, tylko liście, drobno posiekać
  • 1/2 pęczka mięty, drobno posiekać
  • 1/2 pęczka szczypiorku, drobno posiekać
  • 150 g waszego ulubionego makaronu, ugotować
  • 200 g wołowego steku, pokroić w cienkie paski
  • 100 g kiełków fasoli mung lub dowolna mikro zielenina (można pominąć)

Ponadto:

  • Sok z 1 limonki
  • 50 ml sosu sojowego
  • 1-2 papryczki chili, pokroić w plasterki

1) Wszystkie składniki dla bulionu umieścić w dużym garnku, postawić na średnim ogniu, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień do minimum i gotować przez 2-2,5 godziny, aż mięso zacznie odchodzić od kości lub rozpadać się na włókna.

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 2

2) W międzyczasie pokrojoną papryczkę chili umieścić w głębokiej misce, dodać sok z limonki i sos sojowy oraz odstawić na bok w celu zamarynowania się (można przechowywać do 1 miesiąca w lodówce).

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 3

3) Gdy główny bulion już się ugotuje, wtedy w 3 litrowym garnku umieścić grzyby, skórkę, sos sojowy i łodygi kolendry, związując je uprzednio nitką kulinarną.

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 4

4) Do garnka wlać 2 litry bulionu i doprowadzić do wrzenia.

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 5

5) W pozostałym bulionie ugotować makaron. Przełożyć na sito.

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 6

6) Mięso wyjąć z bulionu i oddzielić je od kości. Jeśli ktoś chce to może je dodać do zupy. (Ja dodałam do dziecięcej wersji zupy)

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 7

7) Wersja dla dorosłych:

W każdej miseczce umieścić porcję makaronu, kiełków, zieleniny i 4-5 pasków surowego steku. Całość zalać wrzącym bulionem z grzybami. Doprawić zamarynowaną papryczką chili z sosem sojowym i sokiem z limonki.

Wersja dla dzieci:

W każdej miseczce umieścić porcję makaronu, kiełków, zieleniny, mięsa ugotowanego w bulionie,  a następnie zalać całość bulionem, w którym gotował się makaron. Doprawić do smaku sosem sojowym.

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 8

Podawać natychmiast!

Panazjatycka zupa wołowa z ziołami i makaronem - 9

Smacznego!

Zobacz także
Teraz sezon na
Mój gabinet

Tutaj możesz stworzyć osobisty gabinet z własnymi ulubionymi przepisami.

O MNIE. FAQ.

Witam Was serdecznie na mojej kulinarnej stronie! Nazywam się Viktoriya Popin. Szczęśliwa żona i matka, prawnik z zawodu, a w duszy kulinar  i koneser! Zapraszam na kulinarną podróż ze mną! Zapraszam do zostawiania komentarzy i zadawania pytań. Z przyjemnością odpowiem na wszystkie! 

Kontakt

Przeczytaj o mnie >