Zupa z kimchi (Kimchi Jjigae)
- #imbir
- #wieprzowina
- #zupa
- #kuchnia azjatycka
- #kuchnia koreańska
- #na ostro
- #czosnek
- #szczypiorek
- #tofu
- #kimchi
Kategoria: Kuchnia azjatycka, Wieprzowina, Meat soup
Zupa z kimchi lub też kimchi jjigae to jedno z naszych ulubionych dań kuchni koreańskiej. Chyba trudno sobie wyobrazić inne, bardziej rozgrzewające i jaskrawe danie niż to. Gdyby ktoś chciałby się pokusić na znalezienie zupy w kuchni koreańskiej ze statusem barszczu na Ukrainie, to będzie właśnie ta zupa. Każda koreańska gospodyni przyrządza to danie na swój sposób. Dokładnie chodzi o gospodynię, ponieważ nawet w tak rozwiniętym kraju, jakim jest Korea Południowa, nadal odchodzi się od stereotypów, gdzie jest kogo miejsce i jeszcze do niedawna, gdy Ukrainki już z powodzeniem kończyły studia, to koreańskie rodziny zastanawiały się, czy kształcić córki, czy po prostu wydać za mąż. Na potwierdzenie tych słów, gdy poczęstowałam naszych koreańskich gości w domu kimchi jjigae, o którą poprosili po 2 tygodniach pobytu na Ukrainie z tęsknoty za ojczyzną, z wielkiej radości powiedzieli mi komplement, że zrobiłam tę zupę z kimchi „jak prawdziwa Koreanka”: -)). Obowiązek wyżywienia rodziny spoczywa w koreańskich rodzinach wyłącznie na kobiecie, z kilkoma współczesnymi wyjątkami w rodzinach bardziej otwartych na zmianę. Ta zupa czy też pieczeń (nadal wolę nazywać to danie zupą), jak można dokładniej przetłumaczyć nazwę tego dania, często pojawia się na koreańskich stołach, szczególnie w zimnych porach roku. Podstawą tej zupy z kimchi są ulubione koreańskie produkty, takie jak: kimchi, wieprzowina, czosnek, szczypiorek i tofu. Każdy ma też swoje tajemnice i są różne wariacje tego dania, ale o tym w dalszej części przedmowy.
Zatem smak i jakość kimchi jjigae przede wszystkim zależy od jakości samego kimchi. Jeśli kiszonka kimchi z kapusty pekińskiej jest smaczna, dobrze sfermentowana, to zupa będzie pyszna. Ja najbardziej lubię kimchi robione według mojego przepisu z książki „Jem świadomie. 100 przepisów na domowe przysmaki”. Jest ono tak udane, że odwiedzający nas Koreańczycy zapytali, jak go robię, bo smakuje jak w drogich koreańskich restauracjach. Faktem jest, że zarówno na Ukrainie, jak i w Polsce też mamy pewne tradycje kiszenia warzyw i doświadczenie robienia własnych kiszonek. Jednak w książce szczegółowo opisałam, co i jak robię. W związku z tym gorąco polecam ten przepis, ponieważ z tego kimchi na pewno wyjdzie bardzo smaczna zupa z kimchi.
Kolejnym sekretem prawidłowego smaku zupy jest wieprzowina, która jest wstępnie obsmażona. Na ten aspekt zwrócił mi uwagę jeden z naszych koreańskich gości, pan Na, który nauczył mnie gotować niektóre potrawy. Bardzo ważne, żeby w potrawach pozbyć się surowego smaku wieprzowiny. I to robi wielką różnicę. Dopiero gdy wieprzowina się „zetnie”, wtedy można dodawać aromatyczne składniki, takie jak czosnek i imbir. O kuchni koreańskiej czasem się żartuje, że gotowanie prawie zawsze zaczyna się od obierania czosnku :-). Czasami jest to cebula. Dlaczego czasami? Ponieważ nie wszyscy ją dodają, ale ja lubię ją dodawać, ponieważ nadaje daniu naturalnej słodyczy. Lepiej tak, niż potem dodawać cukier, co też się praktykuje.
Dopiero po uduszeniu się mięsa ze wszystkimi aromatycznymi składnikami, kimchi i pikantną pastą, dodaje się wodę. Czasem nie jest to woda, ale bulion. Nie jest on mięsny czy też warzywny, ale najczęściej jest to wywar z małych suszonych anchois z dodatkiem kawałka rzodkiewki i wodorostów kombu. Ja właśnie tak zrobiłam. Można też po prostu dodać 1 stołową łyżkę sosu rybnego, który nadaje przybliżonego smaku. Chociaż, oczywiście, można się też obejść bez niego.To danie czasami przyrządza się z dodatkiem wody pozostałej po umyciu ryżu. Tak też można, a dzięki temu zupa wychodzi gęściejsza.
A teraz trochę o pikantnej paście gochudjang, o której pisałam już w artykule o podstawowych składnikach kuchni azjatyckiej. Bez problemu można ją kupić w sklepach internetowych z azjatyckimi produktami. Chociaż można też gotować to danie bez tej pasty. Wystarczy dodać 1 niepełną stołową łyżkę płatków ostrej papryki chili. Pikantność będzie podobna, choć smak nieco inny. Gdy jednak ktoś się zdecyduje na zakup tej pasty, to jest ona świetnym składnikiem do pikantnych sosów i marynat. A jeśli wymiesza się 1 stołową łyżkę pasty gochudjang, 2 stołowe łyżki sosu sojowego, 1 stołową łyżkę octu ryżowego i 1 stołową łyżkę oleju sezamowego, to otrzyma się wspaniały sos do ryżu, ryb i mięsa.
A teraz trochę o pozostałych składnikach. Pod koniec gotowania dodaje się sojowy ser tofu. Można go kupić zarówno w sklepach internetowych, jak i w zwykłych supermarketach. Często w koreańskich restauracjach można spotkać zupę kimchi z dużymi kawałkami tofu na wierzchu. Tak też się podaje, ale ja wolę pokroić tofu na mniejsze kawałki, ponieważ tak wygodniej się je ten ser.
Ponadto, czasami do koreańskiej zupy kimchi jjigae dodaje się świeże lub suszone grzyby shiitake, a latem czasami dodaje się świeżego ogórka. Spotkałam też przepis z dodatkiem kostek rzodkiewki daikon. To danie jest jak „barszcz”, każdy dodaje coś własnego i gotuje po swojemu. Nawiasem mówiąc, istnieje jeszcze tak zwana ekspresowa wersja gotowania kimchi jjigae, która pozwala przyrządzić nawet jedną porcję w tradycyjnej koreańskiej misce ceramicznej (takiej jak na moich zdjęciach). Wystarczy włożyć do miseczki wszystkie składniki na jedną porcję, zalać wrzątkiem, zagotować i podać. Jednak taka ekspresowa wersja nie ma głębokiego smaku i ogólnie rzecz biorąc, pomimo identycznego składu, takie danie wydaje się znacznie gorsze w smaku niż to z po krokowym przygotowaniem.
Proponuję wam moją wersję zupy z kimchi, która „smakuje jak u Koreanki”. Mam nadzieję, że wam też się spodoba.
Składniki
- 2 stołowe łyżki ciemnego oleju sezamowego
- 300 g wieprzowego boczku, pokroić na kawałki
- 2 ząbki czosnku, obrać, wycisnąć przez praskę
- 2 cm świeżego korzenia imbiru, drobno zetrzeć
- 1 cebula, posiekać (można pominąć)
- 300 g kimchi z kapusty pekińskiej, posiekać
- 1 stołowa łyżka pikantnej pasty gochudjang (można zastąpić 1 stołową łyżką suszonej ostrej papryczki chili)
- 100 ml „soku z kimchi”
- 2 stołowe łyżki sosu sojowego
- 1 l wody lub wywaru z kombu i suszonych anchois (czytaj wyżej)
- 200 g sera tofu, pokroić w kostkę
- ½ pęczka szczypiorku, posiekać
- Sól do smaku
- Cukier lub miód do smaku
- Ugotowany ryż do podania
1) W garnku z grubym dnem rozgrzać olej. Dodać boczek i smażyć, aż mięso zmieni kolor. Dodać imbir, czosnek i cebulę. Wszystko razem dusić jeszcze przez 1-2 minuty, aż cebula zmięknie.
2) Dodać kimchi i ostrą pastę. Dusić wszystko razem jeszcze przez 2-3 minuty, mieszając od czasu do czasu.
3) Wlać wodę, sok z kimchi, sos sojowy i doprowadzić do wrzenia, mieszając. Dodać ser tofu, ponownie zagotować i zdjąć z ognia. Spróbować zupę na smak i jeśli to konieczne posolić lub dodać ½ -1 łyżeczkę cukru, jeśli zupa wydaje się zbyt kwaśna.
Zupę kimchi jjigae podawać w głębokich miseczkach. W każdej porcji powinno być wystarczająco dużo wieprzowiny, kimchi i tofu. Przed podaniem hojnie posypać szczypiorkiem.
Jako dodatek do dania podaje się ugotowany ryż. Zwykle kimchi jjigae je się nabierając łyżkę ryżu i łyżkę zupy. Ryżu nie wkłada się bezpośrednio do zupy.
Smacznego!