Sałatka ze smakiem Włoch
Kategoria: Specjalna okazja, Kompleksowe sałatki
Jest to kolejna sałatka z serii regionalnych sałatek. Zarówno sałatki ze smakiem Hiszpanii, jak i tej ze smakiem Włoch nie ma w klasycznej kuchni. Jest to kolejna autorska sałatka ze składników, które często są używane w kuchni włoskiej i zwykle z nią są kojarzone. Jest to miękka mozzarella, aromatyczna bazylia, smaczny ocet balsamiczny, ciabatta etc. A tak naprawdę kuchnia włoska jest na tyle regionalna, że bardzo trudno ją uogólnić, więc może nawet nie warto tego robić. Sałatka wyszła jednak pyszna, pomimo faktu, że dla rdzennych Włochów, z danego regionu, może się wydawać nieco dziwna, ponieważ mozzarella pochodzi z południowych Włoch, a ocet balsamiczny z północy. Do tego bazylię częściej używa się na południu Włoch, więc może dlatego w klasycznej kuchni włoskiej nie spotkałam się z żadnym daniem, gdzie bazylia byłaby połączona z octem balsamicznym.
Do tej pory wraz z mężem uśmiechamy się pod nosem, gdy wspominamy podróż, którą 6 lat temu odbyliśmy po regionie Emilia-Romagna (chyba najsmaczniejszy region Włoch skąd pochodzi ocet balsamiczny, ser parmezan, bolońska mortadela, słynne tortellini i wiele innych) i będąc w Bolonii, weszliśmy do biura informacji turystycznej, gdzie pracowały urocze, pełne temperamentu (może nie tak jak na południu) włoskie panie. Mój mąż ze swoją turystyczną naiwnością był na tyle nieostrożny, żeby zapytać: „Czy może Pani polecić jakąś dobrą restaurację jak dla siebie z owocami morza”. Kobieta dość emocjonalnie wyjaśniła mojemu mężowi, że Bolonia znajduje się daleko od morza, dlatego o żadnych owocach morza nawet mowy być nie może:-). Tamta kobieta na tyle dobitnie wyjaśniła tę kwestię mojemu mężowi, że teraz, gdy podróżujemy po Włoszech, nie ma już odwagi pytać miejscowych, gdzie można spróbować coś konkretnego. Patrzymy na to, co jedzą miejscowi, zaglądając im nieprzyzwoicie w talerze :-)). Żeby spróbować owoce morza, pojechaliśmy do Rimini, gdzie było niezwykle smaczne fritto misto z usmażonych w rzadkim cieście owoców morza, serwowane na miejscowym jarmarku (chciałoby się, żeby u nas było takie uliczne jedzenie!) oraz małże w aromatycznym sosie. To właśnie tam moja starsza córka Emma po raz pierwszy spróbowała małże, gdy miała tylko 4 lata i była to miłość na wieki. Do tej pory małże w muszlach po prostu uwielbia. Wracając do sałatki, to trzeba pamiętać, że nie jesteśmy we Włoszech, dlatego warto pominąć fakt, że smak tej sałatki nie jest do końca konwencjonalny, podobnie jak amerykańskie spaghetti Bolognese :-). (Wszyscy ci, którzy jeszcze nie wiedzą, co jest nie tak ze spaghetti Bolognese, powinni przeczytać wstęp do przepisu na „makaron alla Bolognese”). W związku z tym, jeśli ktoś lubi włoską kuchnię, to warto przyrządzić tę potrawę! :-)
Ta sałatka podbnie jak każda inna jest bardzo łatwa do przyrządzenia, dlatego nie będę się rozwodzić na temat technologii przygotowania, ponieważ jest dziecinnie prosta. Napiszę tylko, że w składzie tej sałatki znajduje się boczek, ale jeśli ktoś ma dostęp do pancetty o dobrej jakości (dojrzewający boczek) czy też guanchiale (dojrzewające wieprzowe policzki), to oczywiście warto użyć tych typowo włoskich składników!
Jeśli chodzi o mozzarellę, to oczywiście można włożyć do tej sałatki plasterki ze zwykłych dużych kulek mozzarelli. Jeśli ktoś ma możliwość kupienia tradycyjnej mozzarelli z bawolego mleka, to wtedy jego sałatka w ogóle będzie luksusowa!
Warto też się trochę rozpieścić i wziąć sobie kieliszek wina do sałatki, a po posiłku wypić filiżankę kawy, najlepiej espresso. Dzięki temu można choć trochę poczuć się Włochem czy Włoszką, ponieważ Włosi nie mniej niż Hiszpanie wiedzą, jak cieszyć się życiem :-).
Składniki
- 150 g liści sałaty, porwać rękami
- 150 g małych kulek mozzarelli
- 10-12 czarnych oliwek o dobrej jakości
- 1/2 małej cebuli, pokroić w półpierścienie
- 3 średnie pomidory, grubo pokroić
- 3 kromki ciabatty, pokroić w kostkę
- 50 g niewędzonego boczku lub pancetty
- 3 stołowe łyżki oleju roślinnego
- 1/2 pęczka bazylii, niezbyt drobno posiekać
- Sól do smaku
Na dressing:
- 80 ml oliwy z oliwek
- 30 ml octu balsamicznego
- 1 łyżeczka łagodnej musztardy
1) W małej misce wymieszać wszystkie składniki dla dressingu.
2) Boczek podsmażyć na suchej patelni i przełożyć na talerz pokryty papierowym ręcznikiem.
3) Na tę samą patelnię dodać olej roślinny i gdy rozgrzeje się na średnim ogniu, dodać kostki chleba i lekko podrumienić. Posolić do smaku.
4) Na talerz dla serwowania lub talerze wyłożyć liście sałaty i pomidory. Polać 1/3 dressingu.
5) Na wierzchu równomiernie rozłożyć oliwki, kulki mozzarelli i cebula. Polać jeszcze 1/3 dressingu.
6) Sałatkę posypać boczkiem i grzankami oraz polać pozostałym dressingiem. Na wierzchu równomiernie posypać bazylią i doprawić czarnym świeżo zmielonym pieprzem do smaku.
Smacznego!