Sałatka panzanella
Kategoria: Sałatka-dodatek

Klasyczna pochodząca z włoskiej Toskanii wiejska wersja sałatki panzanella jest bardzo prosta w wykonaniu. Jest na tyle prosta i niewyróżniająca się ani w smaku, ani w wyglądzie, że pewno nikt by na nią nie zwrócił uwagi. Sałatka panzanella składa się z pomidorów i cebuli z dużą ilością rozmoczonego w wodzie z octem chleba, który jest na tyle wilgotny, że sałatka przypomina w swojej konsystencji bardziej kuskus z pomidorami niż sałatkę. Do przygotowania sałatki panzanella wykorzystywano czerstwy chleb, który nie był już przydatny do normalnego spożycia. Wszystko było doprawione oliwą z oliwek i bazylią. I tak oto powstał posiłek stworzony na odwiecznych prostych wiejskich zasadach, że "nic się nie powinno zmarnować" i wszystko powinno być tak proste, jak to tylko możliwe. Mało to jednak przypomina wygląd obecnie robionej sałatki panzanella, która zaliczana jest do włoskiej klasyki.
Obecnie robiona sałatka panzanella posiada wygląd i skład, który powstał pod wpływem globalizacji i światowej popularności kuchni włoskiej. Wygląd sałatki panzanella jest bardziej wyrafinowany. Nikt już w zasadzie nie namacza chleba nie do poznania, a w składzie pojawiło się wiele nowych składników. Istnieje wiele wersji tej sałatki. I to nawet dobrze, ponieważ nic nie stoi w miejscu, wszystko ewoluuje, zmienia się, kulinaria również.
Poniżej prezentuję moją wersję sałatki panzanella. Taką wersję, która najbardziej mi się podoba. Jest w niej chrupiący chleb, kapary i anchois, które w swoim czasie podpatrzyłam w książce Marcelli Hazan, Włoszki, która jakiś czas temu zaprezentowała całemu anglojęzycznemu światu prawdziwą włoską kuchnię. Kaparów i anchois można nie używać, ale z nimi sałatka ma wyraźniejszy smak.
Istnieje wiele przepisów na sałatkę panzanella, na przykład z ogórkami i słodką papryką. To właśnie tych składników używa Marcella Hazan. Ja wolę sałatkę panzanella bez nich. Tak na marginesie w książkach klasyka włoskiej kuchni Pellegrino Artusi, szefa kuchni pokroju Franzuza Auguste'a Escoffier'a, nie znalazłam sałatki panzanella. Podobnie jak w innych, mniej ważnych książkach o włoskiej kuchni.
Składniki
- 3 kromki ciabatty, pokroić w kostkę
- 1 stołowa łyżka oliwy z oliwek
- 400 g dojrzałych pomidorów, mogą być różnych odmian, grubo pokroić
- 1/2 cebuli, pokroić w pół pierścienie
- 1 stołowa łyżka kaparów
- 3 gałązki bazylii, tylko liście
- Sól i świeżo zmielony czarny pieprz do smaku
Na dressing:
- 6 stołowych łyżek oliwy z oliwek
- 2 stołowe łyżki czerwonego octu winnego
- 1 filet anchois (można pominąć)
- 1 ząbek czosnku
1) Rozgrzać piekarnik do 180°C,
2) Kostki ciabatty położyć na blasze i skropić oliwą z oliwek. Wstawić do nagrzanego piekarnika i dobrze podrumienić. Wyjąć z piekarnika i pozostawić na blasze do całkowitego wystygnięcia.
3) Pomidory i kostki chleba przełożyć do salaterki, posolić i dobrze wymieszać. Pozostawić na 10-15 minut, mieszając od czasu do czasu.
Pomidory zaczną puszczać sok, a chleb będzie go wchłaniał.
4) W czaszy blendera ubić wszystkie składniki na dressing.
5) Cebulę umieścić w małym głębokim naczyniu i polać częścią dressingu. Wymieszać i odstawić na 10 minut zamarynować się.
6) Po tym jak pomidory puszczą sok, a cebula się zamarynowała, wyłożyć ją na wierzchu chleba z pomidorami. Wszystko Polać dressingiem, w którym cebula się marynowała oraz pozostałym w czaszy blendera.
7) 2/3 liści bazylii drobno posiekać i wyłożyć na całej powierzchni sałatki. Sałatkę panzanella posypać kaparami i udekorować całymi liśćmi bazylii.
Doprawić świeżo zmielonym czarnym pieprzem i podawać natychmiast!
Smacznego!