Porzeczkowy dżem z pomarańczą

     Porzeczki mają w sobie mnóstwo naturalnej pektyny i idealnie się nadają do przygotowania różnych galaretek i dżemów. Nie trzeba długo gotować ani dużej ilości cukru, ani też dodatkowej przemysłowej pektyny. Dżemy z porzeczek i tak doskonale gęstnieją. W porzeczce jest tyle naturalnej pektyny, że robiąc z nich nawet syrop, to przy dłuższym gotowaniu zgęstnieje do konsystencji galaretki. Naturalny smak tych owoców jest bardzo bogaty i do tego ta przyjemna kwaskowatość, która całkowicie równoważy słodycz, która jest w miarę intensywna. Sok i skórka z pomarańczy dodają przyjemny odcień smakowy temu porzeczkowemu dżemowi. A dla otrzymania szczególnej "wisienki na torcie", do dżemu dodaję trochę doskonałego pomarańczowego likieru, ale jest już raczej mój kaprys i alkoholu można nie dodawać. Dżem bez niego będzie również bardzo smaczny.

     Jeśli z innymi owocami jeszcze mogę zrozumieć, dlaczego gospodynie dają ogromne ilości cukru i gotują przez kilka godzin, a nawet dni, krzątając się z przyjemnością po kuchni, uważając, że prawdziwe dżemy i powidła tak "powinno" się robić, to w przypadku porzeczek, które gęstnieją z minimalną ilością cukru i krótkiej obróbce termicznej tego już nie rozumiem. Nie widzę przyjemności w gotowaniu dżemów w upalnej letniej kuchni i wygotowując ostatecznie cały smak owoców i tracąc przy tym prawie wszystkie witaminy. Takie dżemy się świetnie przechowują. Najważniejsze to żeby słoiki były idealnie czyste i wlewać do nich wrzący dżem oraz natychmiast zakręcić pokrywki, a następnie owinąć kocem, aby była kontynuowana delikatna obróbka termiczna już w słoikach. Przez wszystkie lata robienia dżemów z niewielką zawartością cukru (znacznie niższą od zalecanych przez babcie-ekspertki), jeszcze żaden słoik z dżemem nie sfermentował i nie zepsuł się.