Holenderski naleśnik (ang. Dutch baby pancake)

Pieczony na całej patelni chrupiący holenderski naleśnik o angielskiej nazwie "Dutch baby pancake" nikogo nie pozostawi obojętnym. Jest bardzo łatwy w przygotowaniu, a ponadto jest niezwykle delikatny i po prostu rozpływa się w ustach. W połączeniu z tradycyjnym dodatkiem w postaci soku z cytryny i cukru pudru to nieziemska przyjemność z minimalnym wysiłkiem. Ten naleśnik coś pomiędzy brytyjskim Yorkshire pudding i holenderskim naleśnikiem pannekoek, który opisałam w artykule na temat kulinarnej podróży do Holandii. Naleśnik został wymyślony w USA, najprawdopodobniej w Manca's Cafe w Seattle. Kwestią sporną pozostaje sama nazwa tego dania. Ten naleśnik czasami w Stanach Zjednoczonych nazywa się niemieckim albo Bismarcka, choć najczęściej spotykaną nazwą jest Dutch baby pancake, czyli w dosłownym tłumaczeniu naleśnik holenderskie dziecko. Całe zamieszanie z powodu holendersko-niemieckiego pochodzenia tego dania wynikło najprawdopodobniej, dlatego, że Amerykanie grzeszą niewiedzą na temat innych krajów i narodów. W tym przypadku angielskie słowo Dutch (oznaczające holenderski) brzmi bardzo podobnie do niemieckiego słowa Deutsch (niemieckie słowo oznaczające niemiecki), dlatego przy tak dużej ilości dialektów i grup etnicznych w USA oba słowa brzmią tak samo i wskazują prawie na to samo pochodzenie. Tak czy inaczej, ten pulchny i niezwykle delikatny naleśnik jest bardzo smaczny i zdecydowanie warto go przygotować kilka razy.

Bardzo ważne, aby piekarnik i naczynie, w którym będziecie piekli takiego naleśnika, były dobrze rozgrzane. Jest to ważne, żeby naleśnik ładnie się podniósł. A gdy na gorącej patelni wyłożycie masło, wtedy, zanim wylejecie na nią ciasto, ważne jest, aby tłuszcz dokładnie rozprowadzić po całej powierzchni dna i ścianki patelni.

Najlepszą patelnią dla tego dania będzie żeliwna patelnia z odlaną rączką. Nie ma znaczenia czy jest emaliowana, czy też nie. Takie patelnie dobrze się nagrzewają i równomiernie przewodzą ciepło. Przyznam, że takie patelnie są jednymi z moich ulubionych.

Trzeba mieć świadomość, że zgodnie z prawami fizyki naleśnik Dutch baby pancake, chociaż wyrasta bardzo ładnie, to tak samo szybko opada, ale z tego powodu nie staje się mniej smaczny. Jeśli chcielibyście zrobić wrażenie na swoich bliskich, wtedy po wylaniu ciasta na patelnię można zawołać ich do kuchni :-), żeby wszyscy byli przy stole i mogli podziwiać ogromny naleśnik Dutch baby pancake, gdy wyjmiecie go z piekarnika :-). A tak na marginesie dla czteroosobowej rodziny lepiej jest od razu zrobić podwójną porcję. To oznacza, że albo trzeba mieć dwie patelnie w piekarniku, albo między zapiekaniami odczekać, aż patelnia ponownie dobrze się rozgrzeje przed wylewaniem na nią  kolejną porcję ciasta.