Tajskie kebaby z kurczaka na trawie cytrynowej

Takie tajskie kebaby z kurczaka na trawie cytrynowej (lemon grass) po raz pierwszy spróbowałam w Tajlandii na festiwalu poświęconym obchodom chińskiego Nowego Roku, który Tajowie również świętują. Festiwal odbywał się daleko od turystycznych ulic i praktycznie nie było tam turystów. Uliczne jedzenie było przeznaczone dla Tajów, co oznacza, że ​​było piekielnie ostre. Takie tajskie kebaby z kurczaka przypadkowo zauważyłam, a ponieważ wraz z mężem jesteśmy miłośnikami kulinarnych przygód, oczywiście skusiliśmy się. Bała to chyba najostrzejsza potrawa, którą jadłam w życiu. Język aż bolał od pikantności papryczki chili, ale smak dymu i trawy cytrynowej łagodził ból i chciało się więcej. Pomimo że ostre jedzenie zakłóca percepcję smaku, to smakową gamę tych tajskich kebabów z kurczaka na trawie cytrynowej nie mogłam zapomnieć i postanowiłam odtworzyć je w domu, choć w mniej pikantnej wersji. Odbyte tajskie kursy kulinarne oraz kilka renomowanych papierowych źródeł na temat tajskiej kuchni (w których niestety nie było podobnego przepisu) dodały mi odwagi w odtworzeniu tego dania.

A teraz dzielę się z wami dopracowanym przepisem, który stworzyłam ku uciesze wszystkich miłośników ciekawostek kulinarnych. Świeża trawa cytrynowa to najbardziej egzotyczny składnik tej potrawy, ale można ją kupić bez większych problemów we wszystkich większych miastach i dużych hipermarketach, a w mniejszych można zamówić ten składnik w sklepach internetowych z azjatyckimi produktami. Długi termin przechowywania tego włóknistego i bardzo aromatycznego zioła pozwala dostarczyć je w dowolne miejsce na świecie.

Jeśli chcielibyście otrzymać autentyczny smak tej potrawy, to ilość papryki chili trzeba zwiększyć lub użyć najostrzejszą odmianę papryki chili jak na przykład habanero albo „ptasie oko”.

Bardzo ważne, aby długo mieszać zmielone mięso, do momentu, aż będzie lepkie za sprawą uwolnionego białka miozyny, które zwiąże ze sobą mięso. Nie trzeba dodawać do mielonego mięsa ani jajek, ani mąki, ponieważ to tylko popsuje smak. Potrzeba tylko trochę soli i następnie długo mieszać. Dzięki temu kebab nie nie spadnie z trawy cytrynowej.

Ekonomiczna rada. Trawę cytrynową, na której smaży się kebab, jeśli był spożywany nożem i widelcem, a nie gryziony :-) można zamrozić i dalej wykorzystać do przygotowania azjatyckich zup.