Pieczeń z wołowych ogonów w czerwonym winie i nutkami pomarańczy
Kategoria: Wołowina
Im większe staje się moje kulinarne doświadczenie, tym bardziej doceniam tanie, ale bardzo smaczne części tuszy, jak na przykład golenie, ogony, itp. Są to te części, z których metodą długiego duszenia można uzyskać najwięcej smaku, a mięso dzięki dużej zawartości kolagenu po prostu rozpływa się w ustach.
Te części tuszy należy dusić przez długi czas, na małym ogniu. Podczas długotrwałej termicznej obróbki w niskich temperaturach kolagen przekształca się w żelatynę, robiąc mięso soczystym i miękkim. O pieczeni można nawet zapomnieć na jakiś czas, a ona i tak odwdzięczy się bogatym smakiem i nieprawdopodobnym aromatem. Ten typ pieczeni idealnie nadaje się na weekendy, na niedzielny obiad lub kolację. Wstawiając odpowiednio wcześnie pieczeń do piekarnika, można się odprężyć i zrelaksować w wolny dzień, a potrawa z czasem będzie się sama stawać smaczniejszą i smaczniejszą.
Tym razem, nawet z dodatkami wszystko uprościłam. Ugotowane do pół miękkości ziemniaki dodałam do pieczeni i "doszły" razem z nią w jednym garnku. Kartofle po prostu wyszły znakomite !! Wszyscy zwolennicy ziemniaków, do których się zaliczam powinni spróbować tej metody!
Nie rekomenduję dodawać do pieczeni zupełnie surowe ziemniaki, ponieważ zanim środek będzie gotowy, zewnętrzna część będzie się już rozwalać. Żeby ugotować ziemniaki potrzebna jest wrząca woda, natomiast pieczeni takie warunki zaszkodzą!
3-4 porcje:
- 800 g wołowych ogonów
- 4 stołowe łyżki oleju roślinnego
- 3-4 ziemniaki
- 2 średnie cebule, pokroić w pół pierścienie
- 70 g koncentratu pomidorowego
- 300 ml czerwonego wytrawnego wina
- 300 ml bulionu (z kurczaka lub wołowiny)
- 1 marchew, pokroić w plasterki
- Skórka z 1 pomarańczy, posiekać
- 3 gałązki tymianku, tylko liście
- 3 ziarenka ziela angielskiego
- Sól do smaku
1) Wołowe ogony pokroić na części. Wygodnie jest kroić przez stawy. Obsmażyć ze wszystkich stron na oleju.
Przełożyć do dużego garnka dla duszenia.
2) Na patelni, na której smażyły się ogony, położyć cebulę.
Zeszklić i dodać koncentrat pomidorowy.
Dokładnie wymieszać i smażyć przez 1 minutę. (Uwaga: Koncentrat pomidorowy jest bardzo łatwo przypalić. Uważajcie!). Wlać wino i dokładnie wymieszać zeskrobując z dna wszystkie najsmaczniejsze cząstki, doprowadzić do wrzenia.
3) Przelać wino z cebulą do ogonów. Dodać marchew, bulion, posolić do smaku, skórkę z pomarańczy, ziele angielskie i tymianek. Dobrze wymieszać i postawić na średnim ogniu.
Jak tylko pieczeń zacznie wrzeć, zmniejszyć ogień do minimum i nakryć patelnię pokrywką, zostawiając mały otwór, żeby część płynu mogła odparować. (W ten sposób łatwiej jest kontrolować konsystencję i temperaturę gotowania). Dusić na wolnym ogniu 1 godzinę i 30 minut.
4) Na 20 minut przed końcem wskazanego czasu, obrać ziemniaki i ugotować do pół miękkości w dużej ilości słonej wody.
Ziemniaki powinny być jeszcze twarde w środku. Odcedzić.
5) Przełożyć ziemniaki do pieczeni, układając je w taki sposób, aby były jak najbardziej pokryte sosem.
Dusić wszystko razem przez kolejne 30 minut.
6) (A teraz tortury:-)). Pieczeń zdjąć z ognia, lekko wymieszać i posypać świeżym tymiankiem. Powąchać wspaniały aromat pieczeni, nakryć pokrywką i odstawić na 30 minut w ciepłe miejsce lub po prostu postawić tam, gdzie było. Pieczeń powinna "dojść" i "odpocząć". Uwierzcie mi, że na prawdę warto poczekać!
W czasie gdy pieczeń "odpoczywa" przygotować prostą ulubioną sałatkę lub wyjąć marynowane ogórki ze słoika (dobrze pasują do tej potrawy).
Każdy degustator powinien otrzymać po ziemniaku, hojną porcję ogona i sos.
Smacznego!