Koktajl „paloma”
Kategoria: Dania klasyczne, Kuchnia meksykańska, Koktajle alkoholowe
Przepis na ten koktajl przywiozłam (choć jest ich mnóstwo w sieci) z Meksyku dokładnie 10 lat temu, gdy przyjechaliśmy na ślub naszych bliskich przyjaciół Javiera i Melissy. To chyba była najlepsza podróż w moim życiu. Egzotyczny ślub, nasi drodzy przyjaciele ze studenckiego okresu, cudzoziemcy zebrani w jednym miejscu, a po ślubie i adaptacji jeszcze 2-tygodniowa podróż samochodem i samolotem do różnych części Meksyku z przyjaciółmi. Gdy liczba odwiedzonych krajów zbliża się już do pięćdziesięciu, to z upływem lat są kraje, dla których jestem gotowa zrezygnować z rozszerzania nowych horyzontów, ponieważ w tych państwach bliskich mojemu sercu jest mi tak dobrze, że chce się tam wracać raz po raz. Do tych krajów zalicza się właśnie Meksyk, a także Hiszpania, Włochy, Tajlandia, Korea Południowa, Finlandia... Jak wspominam Meksyk, to przede wszystkim mam przed oczami bardzo radosnych ludzi, którzy kochają swoją kuchnię (tak bardzo, że gdy opuszczają Meksyk trochę z tego powodu cierpią), lubią się bawić i kochają życie. Gdy sobie przypominam smak tej wyjątkowej podróży, to oprócz piekielnie ostrych, ale niesamowicie smacznych tacos, enchiladas, ulicznych esquites, kurczaka lub indyka z zabarwionym czekoladą sosem mole, wspominam jeszcze dwa koktajle „michelada”, o którym już wcześniej pisałam oraz koktajl „paloma”. Ten drugi jest tak powszechny, że można go znaleźć we wszystkich barach, na weselach, a nawet na głośnych studenckich imprezach. Co prawda wśród studentów zwykle przeważa uproszczona wersja, czyli tequila z grejpfrutową lemoniadą. Taki koktajl robi się dość szybko, ale smak nie jest już taki sam. Prawdziwy koktajl „paloma” to niezwykła różnorodność smaków, których trudno nie polubić. A ponadto bardzo lekko się go pije i ten drink nie upija aż tak bardzo. Być może z powodu dużej ilości cytrusowego soku. Tak czy inaczej, koktajl jest po prostu pyszny.
Zrobienie tego koktajlu jest niezwykle proste. Tequilę można teoretycznie zastąpić wódką, ale smak koktajlu będzie zupełnie inny. Jeśli chodzi o tonik, to istnieją różne wersje koktajlu. Niektórzy dolewają po prostu wodę gazowaną, ale słodycz toniku nieco równoważy smak, dlatego bardziej mi pasuje w tym koktajlu.
Jeśli chodzi o dekorowanie szklanek, to ja użyłam do tego meksykańskiej przyprawy tajin (to mój osobisty narkotyk :-)), która składa się z soli, papryczki chili i granulowanego soku z limonki. Niestety u nas dość trudno ją znaleźć. Ja mam u siebie jeszcze spore zapasy z ostatniej podróży do Meksyku (nie tej sprzed 10 lat, chociaż myślę, że akurat tej przyprawie po 10 latach nic by się nie stało:-)). Przyprawę tajin można po prostu zastąpić solą zmieszaną z papryczką chili. Można też dodać szczyptę kwasku cytrynowego i dokładnie rozetrzeć. Taka mieszanka będzie prawie jak tajin.
Składniki
- Sok z 2 grejpfrutów, około 300 ml
- Sok z 1 limonki, około 40 ml
- 100 ml tequili
- Tonik dla dolania
- Lód dla napełniania szklanek
Dla dekoracji:
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka papryczki chili
- 1/4 limonki
1) Na małym talerzu wymieszać sól i papryczkę chili. Krawędź obu dużych szklanek natrzeć ćwiartką limonki i od razu zanurzyć w mieszance soli i papryczki chili. Przygotowane szklanki napełnić do połowy lodem.
2) W obie szklanki wlać po równo grejpfrutowy i limonkowy sok oraz tequilę.
3) Uzupełnić tonikiem i podawać!
Na zdrowie!