Malinowe bułeczki w polewie z białej czekolady
- #piknik
- #deser
- #malina
- #limonka
- #lunch box
- #glazura
- #biała czekolada
- #bułeczki
- #ciasto
- #mleko skondensowane
Kategoria: Bułki i bułeczki, Piknik, Wyroby piekarnicze, Lunch box
Pomimo że te malinowe bułeczki bazują na dobrze znanych cynamonowych bułeczkach, to jest to jednak zupełnie inny wypiek. Oba desery łączy tylko drożdżowe ciasto i sposób formowania. Te bułeczki są bardzo letnie i jaskrawe, a dzięki dobremu ciastu i doskonałym drożdżom są pulchne, elastyczne i lekkie prawie jak piórko. Ani się człowiek obejrzy, a po pierwszej bułeczce ręka sama sięga po następną. Połączenie aromatycznych malin i eterycznej skórki z limonki oraz szlachetnej polewy z białej czekolady po prostu rozkochuje w sobie. Z tego zestawu połączeń smakowych, na pewno skorzystam jeszcze nie raz. Was też zachęcam do spróbowania i na pewno nikt nie pozostanie obojętny.
Jeśli chodzi o przygotowanie, to nie ma tutaj nic skomplikowanego. Poradzą sobie z nimi nawet mniej doświadczeni kucharze. Te malinowe bułeczki pod moim nadzorem zrobiła moja starsza córka Emma i wszystko wyszło idealnie.
Jak prawie zawsze w moich przepisach, mleka do wyrobienia ciasta nie trzeba podgrzewać. Nie widzę w tym żadnej korzyści, a jedynie ryzyko sparzenia drożdży. Kolejny raz się powtórzę, że drożdże nie boją się zimna i są aktywne nawet w zimnym mleku. W związku z tym wystarczy mleko wyjąć z lodówki i można je śmiało od razu dodawać do ciasta bez wcześniejszego podgrzewania. Proszę pamiętać, że drożdże wytrzymają zimno, ale przy podgrzewaniu na pewną zginą.
Ciasto na bułeczki może początkowo wydawać się lepkie, ale wystarczy je dalej dokładnie wyrabiać i stanie się bardziej jednorodne. Ciasto może trochę lepić się do suchych rąk, ale nie powinno przyklejać się do mokrych rąk lub nasmarowanych olejem. Ciasto po pierwszym wyrośnięciu stanie się jeszcze mniej wilgotne, ponieważ mąka nieco spęcznieje. Najważniejsze, żeby dobrze wyrobić ciasto. Dzięki temu kształt bułeczek będzie ładny, a ciasto będzie elastyczne.
Proszę zwrócić uwagę, że wierzchnią skórkę z limonki najpierw rozciera się z cukrem. To pomaga na równomierniejsze rozprowadzenie jej na cieście. Tak więc proszę nie ignorować tego kroku, podobnie jak dokładnego wymieszania malin z mąką ziemniczaną, co zapewnia brak wyciekania soku z malin na wszystkie strony.
Proszę również nie zagapić się przy robieniu glazury i nakładać ją tak szybko, jak to tylko możliwe, ponieważ bardzo szybko twardnieje. Jednak jeśli już to nastąpi, a jeszcze nie wszystkie bułeczki są pokryte glazurą, wtedy wystarczy naczynie z polewą postawić na kąpieli wodnej i podgrzewać, mieszając, aż glazura ponownie stanie się rzadsza. A jeśli ktoś będzie chciał gotowe bułeczki posypać sublimowanymi malinami, to trzeba to zrobić natychmiast po nałożeniu polewy na każdą bułeczkę. Jeśli nie zrobi się tego od razu, a dopiero po nałożeniu glazury na wszystkie bułeczki wtedy polewa na pierwszych bułeczkach stwardnieje i owoce nie będą się przyklejać do powierzchni.
Sublimowane maliny można zastąpić ulubionymi posiekanymi orzechami lub wiórkami kokosowymi. Tak też będzie ciekawie i smacznie. Bułeczki można też niczym nie pokrywać i tak też będzie dobrze.
Malinowe bułeczki można przechowywać w temperaturze pokojowej. Gęsta glazura zabezpiecza je przed wysychaniem. Pomimo że bułeczki są niesamowicie smaczne na ciepło, to na zimno, są nie mniej ciekawe. W naszej rodzinie dzielimy się na dwa obozy. Dzieciom bułeczki bardziej smakują na ciepło a mi wraz z mężem na zimno.
Ciasto:
- 500 g mąki
- 20 g świeżych drożdży
- 100 g cukru
- 150 ml mleka
- 1 jajko
- 2 żółtka
- 50 g masła, rozpuścić
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
Nadzienie:
- 350 g świeżych malin
- Wierzchnia skórka z 1 limonki, zetrzeć na drobnej tarce
- 50 g masła o temperaturze pokojowej
- 1 stołowa łyżka mąki ziemniaczanej
- 2 stołowe łyżki brązowego cukru (można zastąpić białym)
Glazura:
- 150 g białej czekolady
- 80 g skondensowanego mleka
- 80 g masła o temperaturze pokojowej
Dodatkowo:
- Mąka do posypania roboczej powierzchni
- Sublimowane maliny do posypania bułeczek (można pominąć)
1) W głębokiej misce lub czaszy miksera planetarnego wymieszać mleko i drożdże. Mieszać do całkowitego rozpuszczenia się drożdży.
2) Dodać mąkę, cukier, jajka, żółtka, cukier waniliowy i masło. Zagnieść miękkie, prawie nieklejące się ciasto. Wyrabiać ręcznie przez 12-15 minut lub 6-8 minut w mikserze planetarnym na średnich obrotach do momentu, aż ciasto nabierze jednorodnej struktury.
3) Miskę przykryć pokrywką lub lekko wilgotną ściereczką i odstawić, fermentować na około 1,5 godziny. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
4) Wyrośnięte ciasto wyjąć z miski na posypany mąką blat. Niezbyt cienko rozwałkować, nadając kształt prostokąta o wymiarach około 45x30 cm.
5) Powierzchnię rozwałkowanego ciasta posmarować miękkim masłem. Cukier wymieszać ze skórką limonki i rozetrzeć. Taką aromatyczną mieszaniną równomiernie posypać posmarowane masłem ciasto.
6) Maliny przełożyć do głębokiej miski i dodać mąkę ziemniaczaną. Owoce dokładnie wymieszać starając się nie rozgniatać malin.
7) Maliny przełożyć na ciasto i równomiernie rozprowadzić na powierzchni.
8) Ciasto starannie zwinąć w rolkę, nie ściskając go zbyt mocno podczas skręcania.
Roladę pokroić na plasterki o grubości około 1,5 cm.
9) Uformowane bułeczki przełożyć na blachę pokrytą pergaminem, zachowując odstępy między nimi.
Bułeczki pozostawić na 40 minut w celu wyrośnięcia.
10) W międzyczasie piekarnik rozgrzać do 190ᵒC.
11) Blachy z bułeczkami wstawić do nagrzanego piekarnika i piec przez 25-30 minut, aż bułeczki ładnie się zarumienią i upieką.
12) Blachę z upieczonymi bułeczkami wyjąć z piekarnika i pozostawić je na blasze. W międzyczasie przygotować glazurę.
13) W tym celu białą czekoladę umieścić w głębokiej misce z grubą ścianką. Miskę postawić na kąpieli wodnej. Podgrzewać, mieszając, aż czekolada całkowicie się rozpuści.
Dodać masło i skondensowane mleko. Mieszać do uzyskania gładkiej konsystencji.
14) Jeszcze ciepłe bułeczki szybko posmarować uzyskaną glazurą i posypać sublimowanymi malinami.
Bułeczki pozostawić do całkowitego ostygnięcia i zastygnięcia glazury.
Smacznego!