Tort winogronowy z winnym kremem

Kolejny „goły” tort, który publikuję na stronie. Podobnie jak w przypadku tortu Melba, tutaj też jest minimalistyczne dekorowanie, które tak uwielbiam w tortach. Bez żadnych cukrowych figurek i długiego wygładzania boków gęstym kremem. Wszystko jest proste i wyjątkowo smaczne. Ten winogronowy tort jest jak oda do winogron we wszystkich postaciach: świeże owoce, sok i wino. Chyba tylko brakuje w nim rodzynek :-). Chociaż deserowe wino jest często produkowane z suszonych winogron, dlatego można założyć, że rodzynki są również pośrednio obecne :-). Ten winogronowy tort upiekłam z okazji 1 września, ponieważ jest to dla mnie święto. Niektórzy narzekają na „powrót do szkoły”, a ja uwielbiam ten czas, gdy dzieci chodzą do szkoły i przedszkola, a ja w pełni mogę się zająć swoją pracą. Natomiast wieczorem wszyscy są szczęśliwi i stęsknieni za sobą, bez narzekania, skandali i znudzonych dzieci. Wszyscy wiedzą, co chcą robić i z wielką przyjemnością spędzają czas razem. Jak tego nie świętować? Dla mnie 1 września jest ważniejszym świętem niż Nowy Rok, ponieważ początek mojego nowego roku zaczyna się z września:-). Tak więc ten bardzo delikatny biszkoptowy tort z winno-śmietankowym kremem na żółtkach i dużą ilością winogron jest idealnym deserem na godne uczczenie tego wydarzenia! (Co roku 1 września świętuję z tortem!)

A teraz w tym świątecznym nastroju, przechodzimy do technicznych niuansów. Nie martwcie się, ponieważ tort jest łatwy w przygotowaniu. Prosty klasyczny biszkopt, krem na bazie bitej śmietany i deserowego winnego sosu sabayon, który pewnie większości jest już dobrze znany. Ten sos jest bazą dla mojego „tiramisu”, podaję go do pieczonych brzoskwiń i doprawiam nim owocowe sałatki, tylko w nieco innych proporcjach. Ten sos sabayon jest jeszcze z dodatkiem białej czekolady dla uzyskania gęstszej konsystencji i głębszego smaku. Wystarczy robić wszystko krok po kroku, tak jak to szczegółowo opisałam poniżej i wszystko się uda. Proszę tylko pamiętać, żeby winno-czekoladową masę ostudzić prawie do temperatury pokojowej przed zmieszaniem z bitą śmietaną. Jeśli masa będzie zbyt ciepła, wtedy bita śmietana opadnie. Jeśli natomiast masa z żelatyną będzie zbyt zimna, wtedy zacznie zastygać i trzeba będzie ją ponownie podgrzewać na kąpieli wodnej i ponownie studzić. Morał z tego taki: że nie wolno odchodzić od kremu. Jeśli trzeba przyspieszyć schładzanie masy, wtedy miskę z nią można wstawić do większej miski z zimną wodą i lodem i stale mieszać masę (żeby nie zastygała od dołu) i w ten sposób się studziła. Ja tak właśnie zrobiłam.

Jeśli ktoś chce zrobić „niegoły” tort, a całkowicie pokryty kremem, wtedy trzeba zwiększyć ilość śmietanki dla bitej śmietany o 100 ml. Krem będzie nieco mniej słodki, ale nadal będzie smaczny i będzie go więcej.

Pomimo obecności wina w kremie, w deserze nie ma prawie w ogóle alkoholu, ponieważ wino doprowadza się do wrzenia, a następnie podgrzewa się z żółtkami. W dalszym ciągu chciałam poczęstować tym tortem dzieci, a nie robić go samolubnie tylko dla siebie i męża. Jeśli wasze dzieci są już dorosłe i alkohol nie stanowi problemu, wtedy wino można doprowadzić prawie do wrzenia i zdjąć z ognia. Dalej biszkopt można nasączyć nie sokiem winogronowym, ale właśnie tym winem. Będzie niesamowicie smacznie i bardzo po dorosłemu!