Curd z rokitnika

Jeśli ktoś przepada za cytrynowym curdem i lubi rokitnik, to ten curd go po prostu zachwyci. Uwaga! Jego wyrazisty smak można powiedzieć, że przenika jak błyskawica przez receptory smaku. Ten krem pobudza, orzeźwia i uzależnia. Jego właściwości są takie same jak w przypadku cytrynowego curdu, a jego smak jest dość niezwykły. Jeśli truskawkowy czy też malinowy curd wcale mnie nie zachwycił, ponieważ jajeczno-maślana masa odebrała wszystkie zalety tych owoców, w tym ich kolor, to curd z rokitnika całkowicie mnie powalił na kolana!

Dla zrobienia tego curdu jest potrzebny przecier z rokitnika. Chodzi o zmielenie świeżego rokitnika w blenderze i przetarcie go przez niezbyt gęste sito (bez cukru!). Żeby otrzymać 170-200 gramów przecieru z rokitnika potrzebne będzie 400 gramów owoców rokitnika. Taki przecier z rokitnika bardzo dobrze przechowuje się w zamrażarce. Można go zamrozić w formach dla lodu, a następnie przełożyć do woreczków i tak przechowywać. Nie zajmuje to dużo miejsca i przecier z rokitnika jest od razu gotowy do użycia. Można go użyć dla zrobienia curdu, musu, herbaty czy też morsu albo użyć do jakiegoś fantazyjnego koktajlu, który rozluźni pod koniec tygodnia :-)

Proszę zauważyć, że przecier z rokitnika nie dodaje się do curdu w całości na raz. Trochę przecieru pozostawia się na koniec, aby odświeżyć i zrobić smak całego curdu wyraźniejszym za pomocą kilku łyżek  świeżego przecieru bez termicznej obróbki. Nie wpływa to na okres przydatności curdu do spożycia. Ponieważ w składzie curdu są jajka i masło, a termiczna obróbka jest łagodna, to nie trzymałabym go w lodówce dłużej niż 2 tygodnie. Taka mała ilość świeżego przecieru na ten okres nie wpływa, ale smak curdu zasadniczo poprawia.