Paszteciki z mięsem i suszonymi śliwkami
Kategoria: Kuchnia polska, Boże Narodzenie, Wyroby piekarnicze

Jeszcze jeden wariant małych pasztecików. Tym razem z mięsem i suszonymi śliwkami. One tak dobrze pasują do różnych rosołów, zup, a przede wszystkim do czerwonego barszczyku. To właśnie do niego je robiłam. Niezwykły słodko-kwaśny smak polskiego barszczyku świetnie łączy się z tymi wyjątkowymi pasztecikami. Jest to bardzo dobry sposób na wykorzystanie resztek wczorajszej pieczeni. Rumiana powierzchnia z aromatycznym i chrupiącym sezamem zapewnia wyjątkowe wrażenia. Ich mały rozmiar jest optymalny do tego, żeby zjeść, sięgnąć po kolejny i cieszyć się na nowo za każdym razem. Z dużym pasztecikiem to nie to samo, gdy bierze się jeden i nie można go dojeść. Takie paszteciki z mięsem i suszonymi śliwkami są pyszne zarówno na ciepło, jak i na zimno. A do tego można ich upiec sporo, zamrozić i rozmrażać partiami, podgrzewając w piekarniku. Będą wtedy jak świeżo upieczone.
Przyznaję, że nie lubię zwykłych prostych smaków. Nie potrafię rozsmakować się w zwykłych pasztecikach z kapustą lub po prostu z mięsem. Ja i moja rodzina bardzo lubimy wszelkiego rodzaju dodatki, przyprawy, które sprawiają, że danie jest niepowtarzalne. Dziękuję Bogu i teściowej za męża, który nie mówi, że „najlepszy barszczyk czy też pomidorową robi jego mama” albo „kiedy będzie schabowy”, jak wielu słowiańskich mężczyzn, a zjada wszystkie wytwory mojej wyobraźni i czeka na kolejne. I nie ma to nic wspólnego z tym, jak ktoś gotuje, a w wychowaniu i otwartości człowieka na nowe. Szczerze współczuję kobietom, które muszą przyrządzać te same potrawy co tydzień swoim mężom, ponieważ mięsko z ziemniakami i pierogi mamy są najsmaczniejsze. I nie daj Boże dodać jakąś nową przyprawę, ponieważ "mama tak nie robiła" :-)). Z całym szacunkiem dla wszystkich mam, myślę, że wychować dobrego faceta jest o wiele trudniej niż dobrą dziewczynę (Jestem szczęśliwa, że mam dziewczyny! :-)). Zadaniem mądrej mamy jest wychować dobrego faceta dla kobiety i wtedy, jeśli znajdzie on swoją bratnią duszę, będzie szczęśliwy do końca życia, już poza skrzydłami matki. Nie każdemu wystarczy mądrości, żeby tak robić, a komuś innemu przeszkadza zwykły egoizm. I tak oto nie do końca dobre wychowanie jest powodem tego, że mężowie mogą nie doceniać pracy żony i bezwstydnie twierdzić: „Mamy pierogi są lepsze” ku radości swoich matek i pomijając fakt, że biedna żona dopiero uczy się pół dnia je lepić. Trochę odeszłam od tematu pasztecików, ale jest to temat, który nie jest mi obojętny. Bardzo często piszą mi moje czytelniczki o takich życiowych okolicznościach. Ponadto rozmawiam także z moimi czytelniczkami, które miały więcej szczęścia co do mężów i wiem, ile radości i rodzinnego szczęścia powoduje to, że przygotują coś pysznego, co smakuje mężowi i który to docenia. A ja, gdy to czytam, cieszę się wraz z nimi, jak małe dziecko do łez. Chciałoby się, żeby wszyscy, którzy gotują, zarówno kobiety, jak i mężczyźni, ci z doświadczeniem i początkujący byli doceniani przez swoich bliskich, ponieważ włożyli w swoją pracę część swojej duszy. Byłoby wspaniale, gdyby ludzie byli bardziej otwarci na nowe i z przyjemnością delektowali się codziennym pysznym jedzeniem, a nie tylko od święta. Byłoby fajnie, gdyby w codziennym życiu każdego człowieka było trochę więcej hedonizmu, wtedy energia i entuzjazm przeniesie się na inne rzeczy, ponieważ smaczne jedzenie powoduje szczęście, a szczęśliwsi ludzie odnoszą większe sukcesy niż ci, którzy widzą wszystko dokoła w czarnych barwach ...
Jeśli chodzi o samo przygotowanie tych pasztecików z mięsem, to bardzo ważne jest, aby mięsny farsz był całkowicie wystudzony przed zawinięciem go w ciasto. Jeśli mięsny farsz będzie gorący, wtedy drożdżowe ciasto zacznie mięknąć i trudno będzie zwinąć ciasto. W związku z tym, jak tylko zakończycie wyrabianie ciasta, od razu zabierajcie się za przygotowanie farszu. A tak w ogóle można go zrobić dzień wcześniej i wstawić do lodówki do ponownego użycia. Wystarczy wyjąć go z lodówki około 1-2 godziny przed formowaniem pasztecików, ponieważ jeśli nadzienie będzie zbyt zimne, wtedy paszteciki nie upieką się równomiernie.
Jeśli ktoś nie lubi suszonych śliwek lub członkowie waszej rodziny są konserwatystami, to można je pominąć, biorąc 2 cebule zamiast jednej. W takim przypadku należałoby także zwiększyć ilość smalcu, żeby dobrze podsmażyć większą ilość cebuli.
Jeśli chcielibyście paszteciki z mięsem zamrozić, wtedy po upieczeniu, wtedy trzeba je całkowicie ostudzić i złożyć partiami w woreczki foliowe o odpowiednim rozmiarze, najlepiej z suwakiem. Dalej można mrozić. Rozmrażać na półce w lodówce powiedzmy przez noc. Następnie wyjąć paszteciki z lodówki i wstawić do zimnego piekarnika i włączyć podgrzewanie do 180ᵒС. W czasie gdy piekarnik się rozgrzewa, także paszteciki z mięsem się rozgrzewają. Dzięki temu będą jak dopiero co upieczone.
Dla ciasta:
- 500 g mąki
- 30 g świeżych drożdży
- 30 g cukru
- 10 g soli
- 200 ml mleka
- 150 g masła, rozpuścić i ostudzić
- 1 jajko
Dla nadzienia:
- 2 stołowe łyżki smalcu lub oleju roślinnego
- 1 cebula, pokroić w kostkę
- 600 g pieczonej lub ugotowanej wieprzowiny lub mięsa kurczaka (u mnie resztki pieczeni), zmielić w maszynce do mielenia mięsa
- 80 g suszonych śliwek, waga bez pestek, niezbyt drobno posiekać
- 1/4 łyżeczki mielonych goździków
- 1/2 łyżeczki mielonego ziela angielskiego
- 1/2 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
- Szczypta mielonej gałki muszkatołowej
- Sól do smaku
Ponadto:
- 1 jajko dla smarowania pasztecików, ubić widelcem do jednorodnej konsystencji
- 3 stołowe łyżki nasion sezamu
1) Przygotować ciasto. W głębokiej misce lub czaszy miksera planetarnego wymieszać mleko, cukier i drożdże. Mieszać do całkowitego rozpuszczenia drożdży.
2) Dodać mąkę, sól, jajko i rozpuszczone masło o temperaturze pokojowej. Zagnieść miękkie i w miarę lepkie ciasto. Wyrabiać w mikserze planetarnym przez 4-5 minut na średnich obrotach lub przez 10 minut ręcznie.
3) Miskę z ciastem przykryć pokrywką lub folią spożywczą i odstawić na 1,5 godziny w temperaturze pokojowej. Ciasto powinno zwiększyć się dwukrotnie.
4) Tymczasem przygotować nadzienie. Na dużej patelni rozgrzać smalec i dodać cebulę. Posolić do smaku i dusić, często mieszając do głębokiej złocistości.
5) Dodać mięso, suszone śliwki i przyprawy. Dokładnie wymieszać i smażyć wszystko razem przez kolejne 2-3 minuty, mieszając, aż farsz dobrze się rozgrzeje. Zdjąć z ognia i pozostawić do całkowitego wystygnięcia.
6) Gdy nadzienie już wystygło, a ciasto podrosło wyjąć ciasto z miski na roboczą powierzchnię i posypać niewielką ilością mąki, zagnieść i rozwałkować prostokąt o wymiarach około 36x45 cm.
7) Ciasto z węższej strony pokroić na 3 paski o szerokości 12 cm. Pośrodku każdego wyłożyć nadzienie tak, jak pokazano na zdjęciu.
8) Nadzienie zawinąć w ciasto tak, aby farsz znalazł się w środku i rolki obrócić szwem do dołu.
9) Każdą rolkę pokroić ostrym nożem na 8 pasztecików. Każdy pasztecik przełożyć na blachę pokrytą pergaminem. Paszteciki można także uformować podobnie jak w przepisie na paszteciki z kapustą i rodzynkami.
10) Powierzchnię pasztecików z mięsem posmarować jajkiem i równomiernie posypać sezamem. Paszteciki pozostawić na blasze przez 25 minut, aż piekarnik się rozgrzeje. Piekarnik rozgrzać do 180ᵒС.
11) Paszteciki wstawić do rozgrzanego piekarnika i piec przez 20-25 minut. Paszteciki z mięsem powinny podrosnąć i ładnie się zarumienić.
12) Paszteciki wyjąć z piekarnika, pozostawić przez 5 minut na blasze, żeby nieco ostygły i podawać.
Smacznego!
