Węgierski makaron z twarogiem i boczkiem (węg. Túrós csusza)

Túrós csusza to klasyczna potrawa kuchni węgierskiej. Dość proste, wiejskie danie z jajecznego makaronu, śmietany, twarogu i skwarek z wędzonego boczku. Brzmi prawie jak pierogi :-)), tylko twarogu nie trzeba zaklejać w ciasto. To danie jest tak smaczne, że aż się robi trochę przykro, gdy się kończy. Pomimo że przygotowanie tego dania nie jest trudne, to wszystko zależy od tego, czy wybierzecie bardziej skomplikowany i smaczniejszy wariant: samodzielne zrobienie domowego makaronu, czy też łatwiejszy wariant: ugotowanie gotowych połamanych arkuszy lasagne. Tak też można. (niech Węgrzy mi wybaczą, ale specjalnego makaronu do tego dania nie mogłam znaleźć). Nawiasem mówiąc, Węgrzy podobnie jak Włosi, bardzo gorliwie przestrzegają, żeby każde danie miało konkretny rodzaj makaronu, nawet jeśli makaron jest używany tylko jako dodatek. W kuchni węgierskiej jest sporo różnych makaronów, co może zaskakiwać. Nie życzę im jednak żadnych pseudo znawców od kuchni węgierskiej, którzy twierdziliby, że jest inaczej, jak ma to miejsce w przypadku ukraińskiej „gwiazdy” z wątpliwą wiedzą, twierdzącej, że barszcz ukraiński, słonina i pierogi nie są ukraińskie. Tak jakby kuchnie narodowe nie podlegały żadnym zmianom. Kiedyś na Rusi Kijowskiej nie było życia bez rzepy, a teraz nawet trudno jest ją znaleźć w nowoczesnej kuchni ukraińskiej i nikomu nie przyjdzie do głowy bzdura, że wszystko bez rzepy nie jest ukraińskie. W kuchni węgierskiej, gdzie nie spojrzeć, wszystko albo pochodzi od Turków, Austriaków, Rumunów, albo jeszcze od kogoś innego. To właśnie ta gastronomiczna mieszanka sprawia, że ​​kuchnia węgierska jest taka wyjątkowa i pyszna! Chyba jedna z najsmaczniejszych w Europie i nawet takie pozornie proste i mało wyrafinowane danie smakuje bajecznie!

Jeśli ktoś zamierza zrobić własny makaron, to niekoniecznie trzeba go rozwałkowywać w maszynce do makaronu. Po prostu tak będzie łatwiej. W przeciwieństwie do włoskich ravioli lub świeżego włoskiego makaronu w tym przypadku ciasto nie musi być idealnie rozwałkowane, cienkie itp. W tym daniu można sobie pozwolić na niedokładność, ponieważ potrawa jest prosta, narodowa.

Ogólnie rzecz biorąc, odchodząc od klasyki (zawsze staram się pokazać ogólne zasady, ponieważ każdy gotuje po swojemu klasyczną wersję), do makaronu wraz z boczkiem można również dodać podsmażoną do złocistego koloru cebulę (moja ukraińska dusza daje znać o sobie :-) ), a część twarogu można zastąpić bryndzą. A skwarki mogą być zrobione nie z boczku, a ze zwykłej słoniny. Nawiasem mówiąc, na Węgrzech czasami tak się właśnie robi. Nie będzie to grzech :-). Jeśli komuś tak bardziej się podoba, to tak może zrobić :-). Całość można jeszcze posypać zieleniną. W kilku słowach powiem, że warto gotować, eksperymentować i cieszyć się smakiem!