Sos z niebieskiego sera pleśniowego

        Bardzo lubię ten sos z niebieskiego sera pleśniowego w sałatkach i do mięs. W połączeniu z ostrymi udkami z kurczaka i skrzydełkami, dobrze "gasi" ogień w ustach. Dzięki naturalnemu glutaminianowi sodowemu zawartemu w serach pleśniowych ten sos dobrze podkreśla smak wołowiny i maskuje wady mniej jakościowego mięsa. Rola glutaminianu sodu to przede wszystkim wzmacnianie smaku danego produktu. (Nie należy zbytnio się przejmować mitami na temat nadmiernej szkodliwości glutaminianu sodu. Jeżeli wszystko to byłoby prawdą, to wszyscy Japończycy i Chińczycy już dawno by poumierali, ponieważ ich dieta zawiera sporo glutaminianu sodu. A przecież azjatyckie nacje należą do najzdrowszych na świecie). Taki sos na bazie sera pleśniowego zwykłej sałacie doda bogactwo smaku.

        Skoro już zaczęłam pisać o glutaminianie sodu, chociaż wstęp do przepisu to mało miejsca, żeby opisać wszystko na ten temat, to jeszcze tylko dodam, że naturalny glutaminian sodu jest obecny w dojrzałych pomidorach, pleśniowych i dojrzewających serach (np. parmezanie), w anchois i niektórych grzybach (najwięcej w shiitake), a także w sfermentowanych produktach, a nawet żytnim chlebie na zakwasie. Jeśli już o tym wiecie to można przestać się obawiać i w pełni cieszyć się smakiem znanych Wam produktów!

         Wracając do sosu, to bardzo łatwo go przygotować i można długo przechowywać w porównaniu z innymi sosami. Jestem pewna, że po przygotowaniu tego sosu można dla niego znaleźć sporo różnych zastosowań.